Miewasz czasem takie dni, że masz już dość? Nikt Cię nie rozumie i
odechciewa się wszystkiego. Zdarza się każdemu. Trwa to zwykle jakąś chwilę i kończy się tym, że jakoś się dogadujesz. Mówisz, czytasz, chodzisz. A co by było
wtedy, gdybyś tego nie umiał? Co wtedy? Dzisiaj już wiemy, że można się porozumieć
nawet z kimś, kto nie mówi. Istnieje komunikacja alternatywna (AAC).
Tylko, że do tego jeszcze trzeba widzieć. Ja porozumiewam się głównie płaczem. Mama zwykle
rozumie, czego chcę. Mama tak, a inni? Raczej nie. W najlepszym wypadku
mogą tylko domyślać się, co chcę "powiedzieć". Jak można tak żyć? Nie
umiesz sobie tego wyobrazić? Zobacz film, który pozwoli Ci to zrozumieć.
Chce się żyć
A co wtedy, gdy to trwa i trwa? Nieprzerwanie.
Chce się żyć?
Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Szukaj na tym blogu
środa, 30 kwietnia 2014
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Święta, święta i już zaraz będzie po.
Za chwilę weekend majowy. Ale zanim do niego dojdziemy, przed nami jeszcze kilka dni kwietnia. A ostatnie dni kwietnia, to bardzo gorący okres. (Mam nadzieję, że tak będzie również w pogodzie). Gorąco będzie w urzędach skarbowych, bo czas składania deklaracji podatkowych dobiega końca.
Każdemu, kto jeszcze się nie rozliczył przypominam, że czas najwyższy.
Do dzieła!
I koniecznie przekażcie komuś swój 1%.
Niech te kilka złotych nie pójdzie na marne.
Pamiętajcie, że mnie również można wpisać, jako cel szczegółowy.
Będę baaardzo wdzięczna.
Dla przypomnienia fragment zeznania podatkowego:
Każdemu, kto pomyśli o mnie przy wypełnianiu PIT-a, serdecznie dziękuję.
Za chwilę weekend majowy. Ale zanim do niego dojdziemy, przed nami jeszcze kilka dni kwietnia. A ostatnie dni kwietnia, to bardzo gorący okres. (Mam nadzieję, że tak będzie również w pogodzie). Gorąco będzie w urzędach skarbowych, bo czas składania deklaracji podatkowych dobiega końca.
Każdemu, kto jeszcze się nie rozliczył przypominam, że czas najwyższy.
Do dzieła!
I koniecznie przekażcie komuś swój 1%.
Niech te kilka złotych nie pójdzie na marne.
Pamiętajcie, że mnie również można wpisać, jako cel szczegółowy.
Będę baaardzo wdzięczna.
Dla przypomnienia fragment zeznania podatkowego:
Każdemu, kto pomyśli o mnie przy wypełnianiu PIT-a, serdecznie dziękuję.
piątek, 18 kwietnia 2014
Wesołych Świąt życzę wszystkim moim Poczytywaczom!
Choć mi osobiście święta wielkanocne nie kojarzą się dobrze. Przyszłam na świat w wielką środę. To nie był miły czas. Co roku w te święta wracają niemiłe wspomnienia. W wielki piątek mama wyszła ze szpitala "świętować" zmartwychwstanie. Jak widać i mi udało się z martwych powstać. Właściwie, to jestem w trakcie powolnego podnoszenia się z pozycji startowej. Nie nazwała bym tego powstaniem. Jak widać, powoli mi idzie i nie ma gwarancji, że kiedyś stanę, ale usilnie do tego dążę. Mimo ferii, ćwiczę ostro. Mam tylko odpust na weekend.
Świętujcie zdrowo.
Alleluja!
Choć mi osobiście święta wielkanocne nie kojarzą się dobrze. Przyszłam na świat w wielką środę. To nie był miły czas. Co roku w te święta wracają niemiłe wspomnienia. W wielki piątek mama wyszła ze szpitala "świętować" zmartwychwstanie. Jak widać i mi udało się z martwych powstać. Właściwie, to jestem w trakcie powolnego podnoszenia się z pozycji startowej. Nie nazwała bym tego powstaniem. Jak widać, powoli mi idzie i nie ma gwarancji, że kiedyś stanę, ale usilnie do tego dążę. Mimo ferii, ćwiczę ostro. Mam tylko odpust na weekend.
Świętujcie zdrowo.
Alleluja!
środa, 16 kwietnia 2014
W piątek zadzwonił do nas telefon i pani w słuchawce powiedziała, żeby mama podjechała do GOPS-u podpisać jakieś kwity. Okazało się, że chodzi o dodatkowe 200 zł pomocy rządowej, które mieliśmy zapewnione do końca marca. Teraz przedłużyli nam ten dodatek do końca roku. Ponoć niedługo trzeba będzie jechać jeszcze raz, by podpisać wywalczone 180 zł, które ma być przyznane od maja. No nic, jak trzeba, to się pojedzie. Ważne, że coś drgnęło. Gdyby ktoś się pogubił, może doczytać, co i jak w tej sprawie Komu zasiłek, komu świadczenie?.
A co u mnie?
Od jutra ferie!
Pogodo wracaj!
A co u mnie?
Od jutra ferie!
Pogodo wracaj!
Werandowanie Panowie, Panie! |
sobota, 12 kwietnia 2014
Ślinię się. Oj, jak ja potrafię się zalać. I to nie na widok czegoś, co
mi się podoba. Ten typ po prostu tak ma. Większość dzieci z porażeniem jest
zaplutych. Ja też. Bywa, że jestem sucha pod brodą, ale to wyjątkowe
chwile. Zasadniczo jestem zwykłe opluta do pasa. Najgorzej jest w
przedszkolu. Codziennie idą dwa śliniaki i dwie do trzech pieluch, czasem
też jeszcze chusteczka pod szyję. Bywa, że nawet muszą mnie całkiem
przebrać, jak gdzieś przecieknę. W domu mam duże śliniaki (trzy na zmianę) oraz nieprzemakalną kamizelkę od fotelika, więc jest
trochę lepiej. W związku z powyższym mama szykuje się do akcji "szycie". Wpadła na pomysł, by wydziergać mi takie śliniaki w formie bandanek.
Widziałyśmy takie gotowce w sieci, ale ich cena nas powaliła. Najtańsze w
okolicach 30 złotych za jeden. Mi przydało by się oczywiście kilka.
Powstała więc idea uszycia takich bandanek. Mama zamówiła już lamówki (takie paski materiału do obszywania brzegów) i
wygrzebała z szafy jakiś stary Ali fartuch do malowania farbami (taki
plastikowy) oraz ceratki pod prześcieradło. Zastanawiamy się bowiem, z czego by zrobić spodnią warstwę. Wszelkie moje śliniaki muszą być nieprzemakalne i bardzo chłonne. Mamy w planach użyć do szycia ręczniki, jako materiał
wierzchni, żeby dobrze przyjmowały moją ślinkę. Z niecierpliwością
czekam na przesyłkę z zamówieniem, bo bardzo mi się takie ślinołapki
przydadzą. A w formie bandanek będą bardziej wyjściowe. Niebawem zatem przedstawię Wam, jak to zręczne mamy ręce
sobie z tematem poradziły. Nie wątpię, że się uda :-D
W oryginale, to wygląda tak:
Jak nam to wyjdzie? Czy się sprawdzi? Odpowiedzi już wkrótce.
W oryginale, to wygląda tak:
źródło: link |
wtorek, 8 kwietnia 2014
Kobieta praprzyczyna.
Czy źródłem całego zła na świecie są kobiety? Czasem mam takie wrażenie. Przecież to mama mnie urodziła nie w porę, więc to ona jest jest źródłem wszystkiego złego, jakie mnie spotkało. Ja z kolei, jestem powodem naszej niełatwej sytuacji rodzinnej. Siostra inicjuje awantury o byle co. Mój świat jest niewielki i wydaje mi się, że tak właśnie jest. Że to my, kobiety małe czy duże, generujemy zło. Chłopaki mają przez nas same problemy. Co za czort w nas siedzi? Hmmm, ciekawe mnie myśli dziś naszły. No, nie wiem, co o tym sądzić. Kto to ogarnie?
Z powodu lekkiego kryzysu rodzinnego ten krótki wpis powstał. Przyczyną którego jest kobieta (wiadomo). Pisać by można dużo, tylko co to zmieni?
Subskrybuj:
Posty (Atom)