Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

wtorek, 30 sierpnia 2016

A nie mówiłam, że będzie jeszcze piękna pogoda? Mówiłam. Przecież zawsze na mój wyjazd tak jest. W niedzielę wróciłam znad morza. Było super. Była plaża, atrakcje, rowerowe wycieczki i wieczorne posiadówki. Dużo się działo. Nawet nocne Polaków rozmowy mi nie przeszkadzały, by w łóżku paść na twarz. A i głowę miałam pełną wrażeń. Zdarzało się, że szłam spać o 23-ciej. Rano udawało się odespać i jakoś dawałam radę. Co tu dużo mówić. Każdy, kto był nad Bałtykiem wie, jak jest. Cały wyjazd dzielnie się trzymałam, ale niestety, nie obeszło się bez przytupu na koniec. Wracając do domu w aucie dopadł mnie atak. Udało się jakoś wrócić, ale długo potem dochodziłam do siebie. Jak to zwykle bywa, przy każdych większych zawirowaniach epilepsja nie daje o sobie zapomnieć. Takie to wredne choróbsko. Mimo tego niemiłego epizodu, bardzo mi się podobało. Pogoda dopisała, a to przecież podstawowy warunek, by wypoczynek nad morzem zaliczyć do udanych. Akumulatory naładowane i za chwilę ruszam z nowym rokiem szkolnym. Chodzą słuchy, że będę jeździć co rano do mojego ośrodka busem gminnym. Zobaczymy, jak to będzie. Będę dawać znaki. Trzymajcie się zdrowo!
Przeprawa promowa
Nadbałtycki plażing
Festyn bojowy, na którym Hana widziała pewnego generała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz