Nie jest to kolejny Rysiu, ale pionizator. Czyż to nie piękny zbieg okoliczności? Może to dlatego, żeby pocieszyć mnie po stracie naszego kochanego Rysiulka? No więc mam w domu nowy pionizator. Dla mnie nowy, ale tak naprawdę jest używany. Bardzo dziękuję pewnej miłej Pani, która zechciała przekazać go mi za niewielką opłatą. Pani ta ma przeogromne serce. Sama się do nas odezwała z propozycją przygarnięcia Kotka. To niewiarygodne, ale prawdziwe. Dziękuję Pani Joasiu! Sprzęcik jest fajny. Mogę się w nim pionizować przodem i tyłem. Mam nadzieję, że czas spędzany w Kotku będzie miły i efektywny. Muszę się z nim polubić, bo taka przyjaźń dobrze zrobi moim biodrom. Witaj w domu, Kotku!
Kotek Kiedyś stała w nim Gabrysia, stać w nim ja będę od dzisiaj |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz