Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Szukaj na tym blogu
sobota, 25 kwietnia 2015
Czy Wy też chodzicie nocami i zaglądacie do śpiących głów? Ja tak lubię
robić. Gdy nikt się nie spodziewa, wtedy śmiało wchodzę z butami lub
bez, dziarsko i bez pytania. Niedawno odwiedziłam babcię. Śniłam się
babci J. Ktoś może powiedzieć: "Cóż w tym dziwnego, przecież śnimy
codziennie?" Wiadomo, więc czasem i ja mogę się komuś przyśnić. Sęk w tym,
że w tym śnie nie byłam siedząco-leżącą kłodą, lecz biegającą, zdrową
pięciolatką. Już nie pierwszy raz byłam u babci we śnie. Ponoć bywam też
z wizytą u drugiej babci. Babcie się telefonicznie zgdały i okazało
się, że czasem je odwiedzam, gdy śpią. Babcia J coś mówiła o snach
proroczych, ale przecież żadna z nich nie jest prorokiem. To
zwykłe kochane babcie. Tak mi się wydaje, że to tylko senne marzenia,
niestety. Może kiedyś zrobię kilka kroków, ale biegać, to raczej nie
będę. Wszystkim się marzy, by stał się jakiś cud. Ciocia M, która
ostatnio mnie odwiedziła, też bardzo chciałaby zobaczyć mnie choć przez
chwilę, jako zwyczajną, zdrową dziewczynkę. Ciociu, nic prostszego, po
prostu musisz mnie sobie wyśnić. We śnie mogę do Ciebie przybiec i
opowiedzieć, co u mnie. Jak się czegoś bardzo, bardzo chce, to się to
może stać. W snach się wszystko może zdarzyć. Gorzej na jawie. Tutaj już
nie jest tak pięknie i kolorowo. Tutaj jest prawdziwe życie. Marzenia
zostają w głowach i burzą codzienny porządek rzeczy. Jawa (ta przez małe
"j"), tu gdzie mieszkam, wygląda całkiem inaczej. Warto jednak czasem
pomarzyć, chociażby we śnie. Wtedy budzi się w nas nadzieja i przez
chwilę świat wygląda inaczej. Przez chwilę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz