Jakiś czas temu mama zgłosiła mnie do takich Miłych Pań, które lubią uszczęśliwiać chore dzieci. Panie te zaoferowały, że uszyją dla mnie kołderkę. Dziewczyny ustaliły, co i jak i czekałam. Czekałam, czekałam, czekałam, aż wreszcie się doczekałam. Wiedziałam, że miało to trwać długo, więc byłam bardzo cierpliwa. Nadszedł dzień, gdy zadzwonił telefon i okazało się, że paczuszka została wysłana. Przesyłka szczęśliwie dotarła i jest już u mnie. Cieszę się bardzo, bo nowa kołderka mi się przyda. Naprawdę, cierpliwość się opłaca. Kołderka się wszystkim bardzo podoba. Jest prześliczna. Moja siostra, żeby jej nie było smutno, dostała coś również. Dla niej Ciocie wykonały cudną poduszeczkę, która już zadomowiła się w jej łóżku. Obie też otrzymałyśmy piękne kartki z pozdrowieniami. Wszystko ręczna robota. Dziękujemy bardzo. Te Ciocie, które szyją kołderki są naprawdę niesamowite. Podziwiam je za to, że w tych zabieganych czasach znajdują czas, by zupełnie charytatywnie dawać radość innym.
Kochane Ciocie, serdecznie dziękujemy. Jesteście wielkie!
Nie przestawajcie i dalej dziergajcie,
Szyjcie, klejcie, wycinajcie.
Bo każdy, kto kołderkę taką ma
Uśmiechnie się nie jeden raz, nie dwa,
Lecz uśmiech jego będzie zawsze trwać,
Gdy kołderką go mama będzie otulać.
DZIĘKUJĘ!
A tutaj można zobaczyć dokładnie to oryginalne cudo: moja kołderka za jeden uśmiech.
Kołderką otulana uśmiechy przesyła Hana |
Poduszka dla Ali do łóżka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz