Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

środa, 6 sierpnia 2014

Ale miałam wczoraj dzień. W domu było istne szaleństwo. Przyszła do nas paczka od cioci (z zagramanicy), a w niej same cuda. Ala oszalała na widok tylu fajnych rzeczy. Dla mnie była cała masa pięknych ubranek, a wśród nich pięciopak ślicznych bodziaków z długim rękawem w rozmiarze w sam raz za dużych. To znaczy, że jesienią i wiosną będę miała czym ogrzewać swoje nereczki. Nie wiem, czy wiecie, ale nie tak łatwo jest kupić body w rozmiarze powyżej 92. A ja, nie chodząca, muszę nosić body, bo kiedy siedzę, moje plecy narażone są na wystawienie i przewianie. Latem nie muszę się szczelnie okrywać, ale w chłodne pory roku, to jest kwestia zdrowia. Bardzo się cieszę z tych bodziaków i całej reszty. Teraz w mojej szafie obok starych ciuszków zamieszkają przecudnej urody stroje. Większość ubrań noszę po Ali i rzadko kiedy mam coś tylko swojego. Kto ma starsze rodzeństwo, ten wie, o czym mówię. Nosi się to, co jest. Byle nie wiało i się jakoś wyglądało.
To moja pierwsza w życiu zagraniczna paczka. W tej paczce, to najlepsze było to, że nie wiadomo było do końca, co się w niej kryje. Tylu emocji, ile dostarczył nam ten karton pełen skarbów, już dawno w naszym domu nie było. Ciociu Aniu kochana, dziękujemy bardzo za miłą niespodziankę. Koniecznie do nas przyjedź, bo muszę Ci osobiście podziękować za to wszystko. Czekam.
A w tym oczekiwaniu wypatruję słońca. Od kilku dni wieje i leje. Basen czeka. Turnus za mną i zaczęłam wakacje. A tu co? Kiszka. Pogodo wróć!
Dziękujemy ciociu Aniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz