Kolejny tydzień turnusu za mną. Jestem "męczona" codziennie do łez. To
łzy wdzięczności dla Pani Kasi ;-). Zaczynam od magnetostymulacji, potem
mam biodra zamrażanie ciekłym azotem ( -173 stopnie Celsjusza, czyli
d...a zimna) i na koniec solidna dawka fizjoterapii. I tak codziennie.
Zapowiada mi się niebawem przerwa w magneto. To chyba dlatego, żebym
potem nożyczek i gwoździ nie przyciągała swoim ciałkiem. A tak serio, to ponoć te
zabiegi pomogą moim bioderkom "stanąć na nogi". Na pewno pomogą, ale czy
akurat stanę na nogi? Obawiam się, że nie szybko. Chociaż zaczynam być
stawiana w kombinezon Dunag ubrana. Do tego mam jeden do dwóch razy
logopedę. Z wirówki zrezygnowałyśmy, żeby nie wyłapać jakiegoś choróbska
na szpitalnych korytarzach. Upały = przeciągi tu i ówdzie. Wolę nie
kusić losu. Szkoda by było się rozłożyć w trakcie takiej super
rehabilitacji. Jest naprawdę fajnie. Za rok (jak się uda), chyba zrobimy
powtórkę. To jest bardzo dobry układ - najpierw botulina, a potem ostry
wycisk. Polecam (wszystkim spastykom mi podobnym).
I tak lecą moje wakacyjne dni. Jak widać, póki co, za wiele nie
wypoczywam. Będę musiała sobie odbić w sierpniu, kiedy będę po turnusie.
A na razie czekam na sygnały odnośnie terminu spotkania w sprawie
spacerówki. Panowie ze sklepu z reha sprzętem zgodzili się wlecieć na oddział, więc wyczekuję z
niecierpliwością na odzew. Teraz mam chwilę czasu, by pomyśleć skąd
wziąć kasiorę na nowy wóz. Część dostanę z NFZ, trochę może PCPR dołoży
(jak będą mieli jeszcze fundusze), no i resztę trzeba będzie
zorganizować. Na subkoncie już szału nie ma, a zeszłoroczny procent
zaksięgują dopiero w październiku. Zatem nie próżnuję i sponsora
poszukuję. Może ktoś coś, gdzieś o kimś hojnym (i z wielkim sercem) wie i
podpowie? Będę bardzo dźwięczna :-)
|
W rurze, gdzie pole magnetyczne duże |
|
Spółdzielnia "Gumowe ucho" nie próżnuje - podsłuchuje |
|
Hana wyprostowana,
po wielu godzinach ciężkiej pracy nie bez łez |
|
Gwóźdź programu - jak się stało to bolało |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz