Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

sobota, 12 lipca 2014

Kolejny tydzień turnusu za mną. Jestem "męczona" codziennie do łez. To łzy wdzięczności dla Pani Kasi ;-). Zaczynam od magnetostymulacji, potem mam biodra zamrażanie ciekłym azotem ( -173 stopnie Celsjusza, czyli d...a zimna) i na koniec solidna dawka fizjoterapii. I tak codziennie. Zapowiada mi się niebawem przerwa w magneto. To chyba dlatego, żebym potem nożyczek i gwoździ nie przyciągała swoim ciałkiem. A tak serio, to ponoć te zabiegi pomogą moim bioderkom "stanąć na nogi". Na pewno pomogą, ale czy akurat stanę na nogi? Obawiam się, że nie szybko. Chociaż zaczynam być stawiana w kombinezon Dunag ubrana. Do tego mam jeden do dwóch razy logopedę. Z wirówki zrezygnowałyśmy, żeby nie wyłapać jakiegoś choróbska na szpitalnych korytarzach. Upały = przeciągi tu i ówdzie. Wolę nie kusić losu. Szkoda by było się rozłożyć w trakcie takiej super rehabilitacji. Jest naprawdę fajnie. Za rok (jak się uda), chyba zrobimy powtórkę. To jest bardzo dobry układ - najpierw botulina, a potem ostry wycisk. Polecam (wszystkim spastykom mi podobnym).
I tak lecą moje wakacyjne dni. Jak widać, póki co, za wiele nie wypoczywam. Będę musiała sobie odbić w sierpniu, kiedy będę po turnusie.
A na razie czekam na sygnały odnośnie terminu spotkania w sprawie spacerówki. Panowie ze sklepu z reha sprzętem zgodzili się wlecieć na oddział, więc wyczekuję z niecierpliwością na odzew. Teraz mam chwilę czasu, by pomyśleć skąd wziąć kasiorę na nowy wóz. Część dostanę z NFZ, trochę może PCPR dołoży (jak będą mieli jeszcze fundusze), no i resztę trzeba będzie zorganizować. Na subkoncie już szału nie ma, a zeszłoroczny procent zaksięgują dopiero w październiku. Zatem nie próżnuję i sponsora poszukuję. Może ktoś coś, gdzieś o kimś hojnym (i z wielkim sercem) wie i podpowie? Będę bardzo dźwięczna :-)

W rurze, gdzie pole magnetyczne duże
Spółdzielnia "Gumowe ucho" nie próżnuje - podsłuchuje
Hana wyprostowana,
po wielu godzinach ciężkiej pracy nie bez łez
Gwóźdź programu - jak się stało to bolało

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz