Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

środa, 4 czerwca 2014

Za(je)bajkowo się tu mam. To, co się tu wyrabia, to istne szaleństwo. Nie ma czasu się nudzić, nie ma nawet kiedy usiąść i coś skrobnąć. Rano kierat, a po południu zabawa. Wieczorem padam na dziób. Tak się szczęśliwie złożyło, że tym turnusem trafiliśmy w Dzień Matki oraz Dzień Dziecka. Działo się więc dużo. Mamy miały swój wieczorek, a w sobotę dla dzieci zorganizowano tu zabaw masę. W niedzielę natomiast były urodziny turnusowej koleżanki. Żebyśmy się czasem nie nudzili w tygodniu, to w środę zrobili nam ewakuację ośrodka. Przyjechali strażacy, w ilości niezliczonej, był dym i sikanie z sikawki. Na koniec można było zwiedzić wóz strażacki i z wysokiej drabiny zobaczyć dach ośrodka. Ciekawie było. Zawierucha na całego. Takie to cuda tutaj się dzieją. Jest naprawdę wesoło. Ćwiczeniowo ostro, jak zwykle. Miałam lekki spadek formy, ale zbieram się do kupy, bo jeszcze parę dni orki zostało.




Turnusowy Dzień Dziecka




U Klaudii na urodzinach



Pali się!



Lanie wody


Mama z Alą (i nie tylko) nad dachem ośrodka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz