No więc u mnie ferie. Jak już kiedyś wspominałam, nigdzie nie wybywam, ale za to moja siostra się ewakuowała. W związku z tym w domu jest inaczej. Jest więcej spokoju. Na razie jeszcze za nią nie tęsknię. Lubię spokój. Choć muszę powiedzieć, że brakuje mi przedszkola. Już zdążyłam się przyzwyczaić do codziennej zawieruchy i trochę się nudzę. Obecnie mam tyko trzy razy w tygodniu rehabilitację i na tym koniec. Pogoda jest dziwna. Ni to zima, ni wiosna. W niedzielę byliśmy na dłuższym spacerze w poszukiwaniu kolorów. Niewiele ich znaleźliśmy. Chyba trzeba jeszcze trochę poczekać. A już momentami bywa tak wiosennie. Jak by nie patrzeć, to dopiero luty. Mam jednak nadzieję, że wiosna będzie wczesna, a lato długie i piękne. Marzy mi się już kąpiel w basenie i bujanie w bocianim gnieździe. Się rozmarzyłam...
A póki co:
Lutowo spacerowo |
W przydomowym ogródku lutowym |
Dziwy! Na stryszku
zakwitła datura, odpoczywać miała która |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz