Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

piątek, 7 lutego 2014

Karnawał w pełni.
Mój bal w przedszkolu ma się odbyć we wtorek. Niestety, nie pobaluję w tym roku. Przede mną wizyta na neurologii. Czas na przegląd. Wszyscy staramy się, bym dotrzymała w zdrowiu do chwili przyjęcia. Jeden termin mi już umknął, więc już najwyższa pora. Czeka mnie eeg i rezonans magnetyczny. Na tym oddziale, gdzie będę leżeć, rezonans robią dwa razy w tygodniu i w związku z powyższym trzeba będzie chwilę tam posiedzieć. Nie lubię być długo w szpitalu, bardzo mnie to męczy. Na neurologii dziecięcej jest straszny harmider. Dzieci rozrabiają i ciężko znaleźć chwilę spokoju. Niestety, żeby zrobić konkretny przegląd, trzeba to wytrzymać. Wolałabym się pobawić w przedszkolu na balu. Ale nie ma balu, panno lalu. Będzie leżenie i męczenie. Nie chce nawet o tym myśleć. Brrr... Chcę już mieć to szybko za sobą.
Na kontroli pobotulinowej, na której niedawno byłam, zaklepałam sobie już też termin na kolejne kłucie. Na tę chwilę, odbędzie się ono w czerwcu. A po ostrzyku szykuję się na ostrą rehabilitację na oddziale. Ten rok zapowiada się więc mocno szpitalnie. Niestety. Takie życie. W końcu jestem chora. Przewlekle. Nie dziwi nic.
...
A tak się bawią zdrowe dzieci:
Chinka Ala
Zatrzymać sobie ten kostium?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz