Jestem już po remoncie, tzn nie ja, ale mój pokój. Było w nim trochę
zabawy. Ekipa wygłuszyła mi ścianę, która jest wspólna z
łazienką. Wieczorami, kiedy ja już spałam, a przychodził czas kąpieli
reszty rodziny, u mnie w pokoju robiło się ciekawie od różnych dźwięków.
A to woda szumiała, a to ktoś stuknął słuchawką od prysznica. Ja jestem
strasznie czuła na dźwięki. Nie widzę i wszystko, co się wokół mnie
dzieje jest bardzo interesuje. Z tą różnicą, że w nocy, po ciemku, to
bywało raczej niepokojące. Często, kiedy już spałam, a ktoś szedł się
kąpać, budziłam się i mama, zamiast wieczorem odpocząć, musiała mnie
uspokajać i znowu usypiać. Może komuś wydawać się to zbytecznym
zabiegiem. Każdy, kto słyszał o naszym pomyśle mówił, że jest niefajny,
że trzeba mnie przyzwyczajać do hałasu i różnych dźwięków. I owszem,
jest w tym dużo racji, tylko jak to zrobić? Mi nie da się wytłumaczyć,
co się wokół dzieje, uspokoić, że to tylko to czy tamto i że zaraz
minie. Wszelkie hałasy wzbudzają mój niepokój. Taka już jestem - nie
prosta w obsłudze. Zimą to jeszcze pół biedy, ale latem? Dotąd wszyscy
szli się kąpać wtedy, kiedy ja i koło dziewiątej paradowali już w
szlafrokach. Fajnie, co? Mam nadzieję, że to się zmieni i nasze wieczory
staną się zwyczajne. Ja będę sobie słodko spać, a inni wypoczywać.
|
Tak brzydko przez chwile było...
a potem się zażółciło |
Wydarzyło się coś jeszcze. Mianowicie, mam nowego rehabilitanta. To pan Jarek, o którym kiedyś pisałam. Przez chwilę spotykałam się z nim w szpitalu w ORD. Teraz pan Jarek przyjeżdża do mnie do domu. Bedzie u mnie dwa razy w tygodniu. (Gdyby ktoś był zainteresowany rehabilitacją w domu, to pan Jarek objeżdża Wrocław i okolice i nie bierze dużo, a do tego wystawia faktury - tel. do niego to 781 459 941). Do ćwiczeń z panem Jarkiem dodajemy jeszcze jeden raz panią Kasią oraz 2x w tygodniu zajęcia w przedszkolu. Się będzie działo! Cieszę się, że ktoś przyjeżdża do mnie. Ćwiczenia na własnej podłodze, to jest to. W trakcie zajęć z panem Jarkiem prawie wcale nie płakałam. Wszyscy byliśmy zadziwieni tą sytuacją. Mamie baaardzo się to podobało. Mi też, bo ja lubię, jak mnie ktoś dobrze poprzewraca :-)
|
Wyginanie i prostowanie - fachowa rehabilitacja domowa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz