Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

środa, 6 listopada 2013

W przedszkolu mama dostała zadanie domowe od pani neurologopedki. Ma mi kupić bidon z rurką do nauki picia. Niby rzecz prosta, ale ten bidon, to jest jakiś specjalny. Głównie chodzi o jego kształt. Podobno jest do kupienia tylko w markecie Auchan na drugim końcu Wrocławia. Mama zaczęła poszukiwania w sieci. Poniżej foto, jak wygląda toto:
Przy pomocy tego cuda podobno uda się nauczyć mnie pić. Bo, jak wiadomo, póki co, jeszcze tego nie ogarnęłam. Nie, że nie umiem z rurki, ja nie umiem w ogóle pić. Każdą kroplą czegoś rzadkiego niemiłosiernie się krztuszę. Ciocia neurologopedka bardzo chce mnie nauczyć, jak się pije. Podoba mi się ten jej zapał. Oby dopięła swego.
Szukajcie, a znajdziecie. Namierzone, zakupione. Znalazł się bidonik w jakimś e-sklepie. Nawet nie był taki drogi, raptem niecałe 10 złociszy. Teraz czekamy na przesyłkę.
Kto szuka, ten wielbłądzik ;-)

2 komentarze:

  1. Super ten bidon,zycze powodzenia w nauce picia:)
    Marzena mama Lenki

    OdpowiedzUsuń
  2. No, my też mamy nadzieję, że się uda i Hanka będzie ciągnąć z bidoniku :-)

    OdpowiedzUsuń