W przedszkolu mama dostała zadanie domowe od pani neurologopedki. Ma
mi kupić bidon z rurką do nauki picia. Niby rzecz prosta, ale ten
bidon, to jest jakiś specjalny. Głównie chodzi o jego kształt. Podobno
jest do kupienia tylko w markecie Auchan na drugim końcu Wrocławia. Mama
zaczęła poszukiwania w sieci. Poniżej foto, jak wygląda toto:
Przy pomocy tego cuda podobno uda się nauczyć mnie pić. Bo, jak wiadomo, póki
co, jeszcze tego nie ogarnęłam. Nie, że nie umiem z rurki, ja nie umiem
w ogóle pić. Każdą kroplą czegoś rzadkiego niemiłosiernie się krztuszę.
Ciocia neurologopedka bardzo chce mnie nauczyć, jak się pije. Podoba mi
się ten jej zapał. Oby dopięła swego.
Szukajcie, a znajdziecie.
Namierzone, zakupione. Znalazł się bidonik w jakimś e-sklepie. Nawet nie
był taki drogi, raptem niecałe 10 złociszy. Teraz czekamy na przesyłkę.
Kto szuka, ten wielbłądzik
;-)
Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Super ten bidon,zycze powodzenia w nauce picia:)
OdpowiedzUsuńMarzena mama Lenki
No, my też mamy nadzieję, że się uda i Hanka będzie ciągnąć z bidoniku :-)
OdpowiedzUsuń