Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

środa, 23 października 2013

Turnus leci, jak burza. Jeszcze parę dni i do domu. W sumie to jest fajnie. Rehabilitacja fajna, reszta też OK. Co prawda zasuwam ostro, ale ja to lubię. Plecki mi coraz lepiej trzymają głowę. Pływam codziennie z przyjemnością w basenie wraz z koleżanką Lilianką. Lila jest niemożliwa. Wczoraj całą kąpiel przespała pływając. Nadziwić się nie mogłyśmy. Tak naprawdę, to Lili jest w kiepskiej kondycji. Trzymamy za nią mocno kciuki, żeby nie dawała się swojej okropnej chorobie.
W wolnych chwilach spacerujemy i się gościmy wzajemnie, z innymi też. Jakoś leci. Co do pogody, to brak mi słów. Więc zamilknę. Ciii, żeby się ta złota jesień nie wypłoszyła. I niechby jeszcze trochę pobyła.
Lilianka wylądowała dziś rano w szpitalu. Dostała strasznego ataku epilepsji z gorączką 42° i zabrało ją pogotowie. Szkoda. Już nie zobaczę Lili, bo za chwilę koniec wczasów. Liluś, bądź dzielna!
Pogoda się załamała, a ja się jakoś trzymam.
Spacerowanko z Lilianką

2 komentarze:

  1. Haniu jak tylko wyzdrowieje to poproszę tate zeby zpakowal mamę i mnie w samochod i może sie zobaczymy;) teskno mi tu za Wami... zamknęli mnie w jakiejś klatce podlaczyli do kabelków maszyn które ciągle robią pik...ale będę walczyć! :-) Do zobaczenia niebawem:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musisz walczyć Lilijko, nie poddawaj się.
    Do zobaczenia!
    Buziulki od Haniulki!

    OdpowiedzUsuń