Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

czwartek, 19 września 2013

Z pomocą pani Emilki wykonałam swoją pierwszą w życiu pracę plastyczną, tytuł: Jeż. Jak dotąd, wszyscy podziwiali tylko moje prace w temacie Paw, a tu niespodzianka. Kiedy pani Emilka obwieściła mamie tę informację, to mama myślała, że to taki żart i zaraz dostanie prześcieradło do prania. Raz już tak było, kiedy poplułam trochę legowisko po jedzeniu. Na szczęście panie nauczyły się, że po jedzeniu nie wolno mnie kłaść i póki co, prałyśmy tylko raz.
Od poniedziałku znowu zmiana. Musiałam odejść od pani Emilki. Została utworzona nowa grupa maluchów takich, jak ja. W związku z tym zmieniły mi się opiekunki i salka. Mojej docelowej wychowawczyni na razie nie ma, bo choruje, ale jest już stała asystentka. Chwilowo jest zastępstwo, więc jeszcze do końca nie wiem z kim będę się codziennie spotykać. Polubiłam już panią Emilkę i mimo, że nie mam z nią zajęć, to widujemy się co rano w świetlicy. Potem idę do mojej sali i zaczyna się akcja. Poznałam już ciocię logopedkę, fizjoterapeutkę, katechetkę, ciocię od psów i inne. Trochę tego nie ogarniam i nie pamiętam ich imion. Tu naprawdę dużo się dzieje. Muszę przyznać, że powoli się adaptuję i zaczyna mi się to podobać. Rano wstaję bez większych problemów i choć nie zawsze wychodzę z domu najedzona, chętnie wsiadam do wozu i wio do przedszkola. Mama zawsze daje mi drugie śniadanie do plecaka i ciociunie mnie dokarmiają. Starają się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz