W tym przedszkolu nie jest tak źle. Stale się ktoś mną zajmuje. Będę miała tam masę zajęć. Potrzebuję nowe skierowanie do Ośrodka Rehabilitacji Dziennej. W związku z tym muszę się pożegnać z moim starym ośrodkiem. Trochę szkoda, ale może i dobrze się stało, bo tam jest straszny Meksyk. Rehabilitanci oraz lekarze przychodzą i odchodzą, a pacjent jest tam tłem. Teraz będę miała wszystko w jednym miejscu, łącznie z rehabilitacją, karmieniem, muzyką i tuleniem. I tak to moje życie uległo radykalnej odmianie. Nie tylko moje, nasze życie, całej rodziny. Wszystko się pozmieniało. Na razie wygląda, że na lepsze. Oby tak dalej. Ważne tylko, żebyśmy zdrowi byli :D
Dmuchawce, latawce, wiatr... no i pies, a właściwie suka Azuka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz