Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

czwartek, 5 września 2013

Pierwsze dni w przedszkolu za mną. Nie jest to zwykłe przedszkole, ale coś na ten kształt dla dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym. W mojej grupie jest czworo dzieci i dwie panie (wychowawczyni i pomoc). Salka mała, ale w drugim półroczu podobno ma się to zmienić. Pani Emilka (moja nowa opiekunka) jest bardzo odważna. Śmiało się mną zajęła i mówiła mamie, żeby się nic nie martwić, bo się tu mną dobrze zopiekują. Mam tam mieć podobno różne zajęcia. Ma być rehabilitacją, logopeda, dogoterapia i inne atrakcje. Będą też mnie karmić drugim śniadaniem. Powodzenia! Mama ma mnie zostawiać i sobie iść. No nie wiem, czy będę chciała tam być bez mamy. Pierwszy dzień jeszcze była ze mną. Co prawda latała, podpisywała różne dokumenty i wypełniała jakieś ankiety, ale była w pobliżu. W drugim dniu byłam krótko, ale sama. Dzisiaj już byłam sama i to bite 3 godziny. Mamie trochę było przykro, że nie jestem w zwykłym przedszkolu, lecz w takim ośrodku. Mamy nadzieję jednak, że pobyt w nim wyjdzie mi na dobre. Zastanawiam się tylko, kiedy dopadnie mnie pierwsza infekcja. Wydaje się to być nieuniknione. Oby nie szybko i nie za często. Ale na pewno się to zdarzy. Wszak wszystkie maluchy to smarkaluchy ;-)
Jutro nie idę do przedszkola. Będę miała spotkanie w sprawie łusek. Wezmą ode mnie miarę i będą robić mi stabilizatory stawów skokowych. Znalazła się jakaś firma ortopedyczna we Wrocławiu i nie będę musiała jeździć po żadnych Łodziach czy Korfantowach. Fajnie. Ciekawe, ile będę czekała na te ortezy? Przydadzą mi się do pionizowania i zapobiegną wykrzywianiu stópek, co powoli już następuje. Póki co, obuwie noszę bardziej w calach dekoracyjnych. Jutro się wszystkiego dowiem. Do jutra!
Ach jooo! - pozdrowienia od krecika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz