W moim Recaro Young Sport (zwanym przez nas Reharo) |
Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Szukaj na tym blogu
wtorek, 2 lipca 2013
Fotelik
Jak już kiedyś napomknęłam, mam już nowy fotelik samochodowy. Wszystko
udało się załatwić tak, jak planowaliśmy. Jestem szczęśliwą posiadaczką
"zdrowego" fotelika Recaro Young Sport z akcesoriami rehabilitacyjnymi. Całość zakupu
wyniosła nas nieco ponad 1000 złotych. Ten kto się interesował fotelikami
rehabilitacyjnymi Recaro ten wie, że ich cena powala. Jak widać da się
zakombinować i znacznie obniżyć cenę, nic przy tym nie tracąc z funkcji
reha (no może trochę). Ja mam wszystko, czego mi teraz potrzeba. Siedzę stabilnie i wygodnie. Kiedy mama mnie instaluje do siedzenia, to
przez chwilę nie jest fajnie. Ale jak już mnie pozapina i się
wkomponuję, to się rozluźniam i fajnie jest. Warto było trochę poczekać
(przedstawiciel jest mocno zabiegany) i ponegocjować. Polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz