Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

środa, 26 czerwca 2013

Wracając do turnusu (pewnie nie jeden jeszcze raz).
To był dobrze spędzony czas. Zostałam wyćwiczona za wszystkie czasy. Trochę nam się nie chciało wierzyć, że w niespełna dwa tygodnie można coś zdziałać tak, żeby od razu było widać efekty. A tam naprawdę to potrafili zrobić. Wróciłam do domu wymęczona, ale prawie siedzącą. Nogi mi się zgięły w kolanach, a ręce mam opuszczone i otwarte. Nie trzymam już gardy, jak bokser, lecz normalnie (prawie) siedzę. Głowa czasem mi jeszcze opada, ale np. w foteliku samochodowym, lekko pochylonym, siedzę prosto. Ten turnus był naprawdę bardzo rehabilitacyjny. Nie żałuję, że wybrałam właśnie ten ośrodek i nie dziwię się, że ma takie dobre opinie. Już zapisaliśmy się na kolejny turnus i będę tęsknić za ciociami i wujkami oraz fajnym klimatem tamtego miejsca. Poznaliśmy też inne dzieci i ich wspaniałych rodziców. Przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski - od Zgorzelca, przez Szczecin aż po Lublin. Była nawet mała Lenka spod Londynu. Wiele się dowiedzieliśmy i fajnie się bawiliśmy.
Pozdrawiamy nowych znajomych! A kadrze DZIĘKUJĘ za zaangażowanie i mile spędzony czas!
Po godzinach ciężkiej pracy:
Skaczemy wysoko, wysoko (lubię trampolinę)
Dokarmiamy koniki.
Ten duży próbował też, czy Ala jest smaczna
i ugryzł ją w ramię  (niedobry!)
Zwiedzamy okolicę
Odpoczywamy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz