Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

czwartek, 21 marca 2013

Wczoraj po powrocie przedszkolaka do domu nastąpił atak na śnieg. Mam nadzieję, że ostatni tej wiosny. Śnieg był fajny do lepienia - mokry i plastyczny. Z tego ambarasu powstał pan Bałwan. Dziś jeszcze stoi, ale z utęsknieniem czekam, aż się przewróci i zimą powróci.
Ostatni (mam nadzieję) bałwan tej wiosny.
Kiedy dziewczyny skończyły zabawy ze śniegiem, wtedy znienacka niebo zaroiło się od ptactwa. Mama zawołała nas popatrzeć, bo taki rój zdarza się rzadko. To chyba jakieś czaple, gęsi czy inne ptaszyska. Wielkie były i strasznie hałasowały! Już wcześniej obserwowałam z mamą niebo i to, co się na nim dzieje. Ale wczoraj, to dosłownie zrobiło się ciemno.
Wiosnę już mamy, teraz musi się tylko zrobić ciepło i będzie dobrze.
Będzie dobrze!
Na niebieskiej autostradzie duży ruch.
Ptaki latają w tę i z powrotem. Z naszych obserwacji wynika, 
że śpią na południu, a na dzień lecą na północ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz