Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

piątek, 19 października 2012

Mam dobre wieści!
Jestem po kontroli u pulmonologa. Zrobiłyśmy gazometrię i wynik jest w normie! Baaardzo się cieszymy wszyscy, że odpadnie jeden specjalista z całej mojej gromady lekarzy.
Dysplazji oskrzelowo-płucnej, wstrętnemu sterydowi i pani pulmonolog mówimy "pa, pa".
Żeby nie było tak różowo, to obecnie oczekuję na spotkanie z gastoenterologiem. Czasem miewam kłopoty z brzuszkiem i kupką. Byłyśmy też u naszej pediatry i nabrałyśmy masę skierowań na badania. Mama wyprosiła i pani dr dała, co mogła. Czeka mnie więc niedługo niefajne kłucie - pobieranie krwi z żyły. Nie lubię tego bardzo. Pielęgniarki się też tego boją. U nas w przychodni pani mnie obejrzała i odesłała do innego laboratorium. Będziemy musiały dać radę. Poza tym zbadamy mocz i kał. Prawdopodobnie spotkanie z gastroenterologiem skończy się pobytem w szpitalu (pewnie trzeba będzie jeszcze zrobić ph-metrię i może jeszcze coś). Póki co, musimy zrobić te badania, żeby wiedzieć na czym stoimy i żeby gastroentero miał już jakieś konkrety. I tak to ze mną jest. Jak odpada jeden specjalista to na jego miejsce już czeka drugi. Takie życie. Trzymajcie za mnie kciuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz