Pamiętacie jak pisałam, że pewien dzielny Franek potrzebuje szybko sprzedać swój domek?
Otóż, udało się. Znalazł się kupiec i Franiutkowy dom ma nowych gospodarzy. Bardzo się cieszymy, że to tak sprawnie poszło. Teraz Franek tuła się tu i ówdzie po Opolu, ale na pewno niebawem znajdzie swoje nowe miejsce. Życzymy mu tego z całego serca. Powodzenia Franku!
...
A teraz parę słów w temacie mojego ostrzykiwania botuliną. No więc, na razie nie będę kłuta. Mama poczytała, pogadała z kim się dało i się nie zdecydowała. Ja się cieszę, bo te wkłucia miały być przy pełnej narkozie, a tego się boję. Jakoś sobie radzę, a moje przykurcze nie są duże. Nie będziemy ryzykować. Niby to nie ma skutków ubocznych, ale jak to możliwe, by wprowadzać toksynę do organizmu i żeby nie było skutków ubocznych? Interesujące. Pewnie kiedyś ktoś nas poinformuje, że jednak coś za coś. Na razie cisza. Cisza.
Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz