Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 października 2012

Pamiętacie jak pisałam, że pewien dzielny Franek potrzebuje szybko sprzedać swój domek?
Otóż, udało się. Znalazł się kupiec i Franiutkowy dom ma nowych gospodarzy. Bardzo się cieszymy, że to tak sprawnie poszło. Teraz Franek tuła się tu i ówdzie po Opolu, ale na pewno niebawem znajdzie swoje nowe miejsce. Życzymy mu tego z całego serca. Powodzenia Franku!
...
A teraz parę słów w temacie mojego ostrzykiwania botuliną. No więc, na razie nie będę kłuta. Mama poczytała, pogadała z kim się dało i się nie zdecydowała. Ja się cieszę, bo te wkłucia miały być przy pełnej narkozie, a tego się boję. Jakoś sobie radzę, a moje przykurcze nie są duże. Nie będziemy ryzykować. Niby to nie ma skutków ubocznych, ale jak to możliwe, by wprowadzać toksynę do organizmu i żeby nie było skutków ubocznych? Interesujące. Pewnie kiedyś ktoś nas poinformuje, że jednak coś za coś. Na razie cisza. Cisza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz