Neurologopeda - kto to taki?
To pewna miła pani, z którą zaczęłam się spotykać.
Po co?
Nie zapowiada się, abym szybko zaczęła mówić, a jednak będę się z nią widywać częściej. Nie lubię jeść z łyżeczki, nie ściągam jedzonka, jak należy i jem ciapy w różnych smakach. Mama wszystko mi miksuje i zjadam z butelki. Nasze próby karmienia łyżeczką zawsze kończyły się klapą. Mama więc
(za namową mojej rehabilitantki) umówiła mnie na randkę z tą właśnie panią. Wydawało się nam, (po wcześniejszych spotkaniach z innymi logopedkami), że będzie się ona zajmować moją buźką. A tu niespodzianka! Zupełnie jej nie interesował mój aparat gębowy. Zebrała wywiad i zajęła się mną w całości. Pokazała mamie, jak mnie sadzać, jak masować z naciskiem na wszystkie mięśnie i stawy. Mówiła, jak bardzo ważny przy karmieniu jest układ miednicy i takie różne ciekawostki. Mama robiła duże oczy. Teraz już wiemy, czym różni się neurologopeda od zwykłego logopedy. Te wszystkie zabiegi mają mi pomóc nauczyć się jeść poprzez oddziaływanie na całe ciało. Przypomina to na tę chwilę rehabilitację ruchową, ale ma nas doprowadzić do innego celu. Będę się uczyć prawidłowo oddychać i przełykać. A potem (oby) poprawnie jeść pokarmy stałe. Następne spotkanie za ok. miesiąc. Musimy trochę poćwiczyć według zaleceń, a potem zobaczymy, co będzie dalej.
Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz