Tak sobie ostatnio poczytujemy z mamą różne blogi dzieciaczków z podobnymi problemami. Natknęłyśmy się na stronę małego, dzielnego Franka. On jest naprawdę dzielny! Jego rodzice i siostra też. Chcą sprzedać dom, by wyprowadzić się do większego miasta, aby ułatwić małemu dostęp do specjalistów. Franek to super gość.
Może ktoś będzie mógł pomóc:
link.
A tak po cichu, to zazdroszczę Frankowi, że biega, zaczyna mówić i umie już jeść sam z łyżeczki. Ja chyba żadnej z tych sprawności nie osiągnę :/
Chociaż... może zdarzy się cud. Wierzycie w cuda?
Maleństwo kochane, i my trzymamy kciuki za Ciebie!
OdpowiedzUsuńKochani, dziękuję za pomoc.
A.
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCiekawe tylko, czy ilość trzymanych kciuków przekłada się jakoś na moc cudu. I czy w ogóle?
Pozdrawiamy!
Zoooobaczymy...Własnie czekam na ostateczną decyzję powaznego kupca
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze...oby tylko jak najszybciej...tego WAM życzę...
OdpowiedzUsuńCzas, czas, czas...
Dobrze wiem, co to znaczy, kiedy ucieka bezpowrotnie...