Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

niedziela, 10 czerwca 2012


No i zaczęło się! Mamy Euro!
Kibicowaliśmy na całego. Wszyscy się wymalowali farbami na biało-czerwono. Dobrze, że mi się upiekło, bo bym była na koniec cała wysmarowana, jak Alka. A jak strzelili gola, to myślałam, że ogłuchnę, tak się tata wydarł! W sumie, to szkoda, że nie krzyknął jeszcze kilka razy, bo były ku temu okazje. Potem Grecy strzelili nam i już nie było tak wesoło. Ostatecznie jednak jestem zadowolona, bo 1:1 to w sumie niezły wynik. Szkoda, że już sobie nie popatrzę na meczyki naszych (wszystkie kolejne są jakoś późno, a ja już wtedy śpię), ale mam nadzieję, że tata jeszcze kilka razy krzyknie ze szczęścia.
Do boju Polska! Trzymam kciuki (to potrafię bardzo dobrze).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz