Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Mamy cennik Kimby.
Nasz entuzjazm padł w gruzy. Ceny - szok! Dziewięć i pół tysiąca za samą ramę i siedzisko!!! Jak chcielibyśmy dodać wszystko, co mi jest niezbędne oraz podłączenie do roweru to w sumie prawie 15 tys. zł. Każdy dodatkowy element to kilkaset złotych. Zdzierstwo jakich mało! Nie dość, że człowiek ma życie byle jakie, to jeszcze na każdym kroku chcą z niego zedrzeć. (Jest tak ze wszystkim, co nosi nazwę "rehabilitacyjny"). Jestem zła! Myślałam, że już niebawem sobie pojeżdżę, a tu schody. Rodzice są nie mniej wkurzeni. Teraz rozumiem, dlaczego tak mało jest tych wózków w naszym kraju. Przy polskich zarobkach to rzecz nieosiągalna. Zachciało mi się rowerowych przejażdżek.
...
Koniec z tym.
Wychodzi na to, że tylko marudzę i marudzę. Chyba czas się do tego przyzwyczaić, że nie będzie lekko. Wiem już, że nie ma nic za nic, tylko dlaczego najsłabszy ma za to najwięcej płacić?
Eh, życie. Nie chce mi się już o tym pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz