Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Wspomnienia, cd.
Oczy zbadane. Nadeszła więc kolej na uszy. W wypisie ze szpitala, z przesiewowego badania słuchu wyszło, że nie słyszę. Szok! Mama zawiozła mnie na badanie do prywatnego gabinetu (28 czerwca). Niestety, brak odpowiedzi, i to z obu uszu. Trzeba to jeszcze sprawdzić. Pojechałyśmy teraz na badanie do pracowni audiologicznej do szpitala (13 sierpnia). Pani ponaklejała mi na głowę jakieś czujniki, podłączyła do sprzętu i miałam zasnąć. Zasnęłam, a jakże. Dobrze, że można było na brzuszku, bo ja tylko tak lubię spać. Kiedy spałam to coś mi pikało i pikało co jakiś czas. Słyszałam, więc chyba nie jest tak źle. Po przebudzeniu dowiedziałam się, że w uchu lewym mam umiarkowany ubytek słuchu a w prawym lekki. Super, bo to daje jeszcze nadzieję na poprawę. A przynajmniej na aparat, albo protezę słuchu. Póki co, to musimy przyjechać jeszcze na kontrolę za 2-3 m-ce. Pani powiedziała, że u takich maluchów, jak ja często uszy jeszcze się rozwijają i trzeba być dobrej myśli. Umówiłyśmy się na następne spotkanie i do domu.
Termin kolejnego badania to 28 października. Jesteśmy znów. Znowu podłączanie, usypianie i badanie. Wynik...nie uwierzycie! Ucho prawe w normie a lewe - lekki niedosłuch. Mama w szoku. Jak to możliwe? Z zupełnie głuchego dziecka, prawie wszystko dobrze. Super! Tak to jest, kiedy człowiek rodzi się za wcześnie i wszystkie organy nie zdążą się ukształtować. Po prostu trzeba czasu na wszystko. Temat słuchu zostaje zamknięty. Może już nawet i lewe ucho się podciągnęło, bo ja jestem bardzo czujna i słyszę wszystko bardzo dobrze. Kiedy śpię, to wszyscy chodzą na paluszkach...żartuję. Nie jest tak źle. Daję trochę odetchnąć. Ale, prawdę mówiąc wszyscy lubią, kiedy śpię. Ciekawe czemu?

Oczko się nie zamknęło...temu misiu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz