Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

środa, 10 stycznia 2018

Wreszcie w domu. Czas zostawić za sobą szpitalne atrakcje. Muszę teraz szybko dojść do siebie i zacząć żyć na nowo. Bez brudnych śliniaków i dziesiątek pieluch pod brodą, czy też na kolanach. Zabieg fundoplikacji udało się przeprowadzić według wcześniejszych ustaleń. Profesor ze swoją ekipą musiał się trochę nagimnastykować, bo ponoć moja silna spastyka daje popalić nawet żołądkowi. Lekko nie było, ale dali radę. Dzielni lekarze. Nie poszli na łatwiznę i nie ciachnęli mi brzucha. Oszczędzili mi kolejnej wyszywanki na moim obolałym ciałku. Dzięki im za to. Po tym pobycie na chirurgii mam tylko kilka pamiątek w postaci trzech małych dziurek (jeszcze ze sterczącymi nitkami) na brzuszku, które są miejscami wejść laparoskopu. Przy okazji zabiegu zajęto się też moją dziurką wokół gastrostomii. Wycięto narastającą tam ziarninę. Wyjęto starą gastrostomię i dostałam tymczasowo cewnik Foleya w mniejszym rozmiarze. Kiedy rana się zagoi, to założą mi nowego PEGa. Wszystko po to, żeby dziurka trochę zarosła i aby babrząca się rana mogła się wreszcie zagoić. Tą wielką dziurą zawsze coś podciekało i miejsce to przez prawie rok nie miało szansy się wygoić. Mam nadzieję, że teraz wreszcie zrobi się piękna blizna i będzie tam sucho. Marzę o tym. Tak się składa, że niebawe u nas zaczynają się ferie zimowe, więc mam trochę czasu, żeby się ogarnąć i wrócić do normalnego życia. Teraz odsypiam i odpoczywam po ciężkich nocach na oddziale. Ale nic to. W końcu wszystko się ładnie zgoi i będzie dobrze. Wiadomo. Raczej nie może być inaczej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz