Udało się. Już za parę dni kolejna botulina i chwilę po niej turnus.
Szczęśliwie znalazło się dla mnie wolne miejsce. Szkoda tylko, że na turnusie wyjazdowym, bo to
jedynie dwa tygodnie, ale lepszy rydz niż nic. Pojadę tam dzięki
Waszej pomocy. Tylko dlatego, że na subkoncie jest parę złotych, mogę
sobie na to pozwolić. Gdyby nie pieniądze na subkoncie, to byłoby ze mną
kiepsko. Pieniążki z zeszłorocznego procenta powoli spływają. Chwilę to
jeszcze potrwa, ale już wiem, że w razie czego mogę na Was liczyć. Wszystkim tym,
którzy mnie wspierają serdecznie dziękuję. A turnus? Ma być niby u tych
terapeutów, u których byłam już kilka razy, ale w nowych okolicznościach. Ośrodek
przenosi się w inne miejsce i tak naprawdę, to nie wiem, jak będzie.
Mam nadzieję, że pokoje i komfort będą porównywalne. Poprzednia
miejscówka była baaardzo fajna. Oby było jeszcze lepiej. Pojedziemy,
zobaczymy. Mam nadzieję, że będzie tam w pokojach Wi-Fi. Wtedy będę na bieżąco mogła
się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Czekajcie na sygnały.
A w wolnych chwilach szykujemy już nowe wizytówki, by od stycznia znów
wyruszyć na bitwę o 1%. Moje kociule oczywiście bardzo chętnie
pomagają. Burito dzielnie klika, a Karmel zabezpiecza tyły.
Trzymajcie się ciepło!
Strony
Witamy!
Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz