Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 listopada 2015

1196 - tyle złotych uzbierałam na mojej ZRZUTCE. Bardzo się ciszę, że się udało. Co prawda do turnusu brakuje dużo, ale jak się dorzuci do procenta na subkoncie, to będzie na czym pracować. Serdecznie dziękuję wszystkim 18 dobrym duszom, które zechciały dorzucić swoich parę złotych. Bardzo jestem wdzięczna za ten gest. Dziękuję!
A co poza tym? Poza tym mam już termin na kolejny ostrzyk botulinowy. Kilka dni po zabiegu rozpoczynam też turnus na oddziale rehabilitacyjnym. I do świąt zleci. Będę musiała się na chwilę pożegnać z moimi fajnymi ciociami w przedszkolu. Spotkam się z nimi po nowym roku. Jak ten czas leci. Moje życie, to nie tylko tu i teraz, ale także co tam kiedy jeszcze. W związku z tym, że jestem swoimi przypadłościami dozgonnie związana ze służbą zdrowia, muszę patrzeć daleko do przodu. Wiadomo, jakie są terminy i ile trzeba się nadzwonić, nachodzić, żeby wszystko dograć, by dostać się, gdzie się chce wtedy, kiedy jest taka potrzeba. Kto musi korzystać ze służby zdrowia, ten wie, jak jest. A jak już jest termin, to musowo trzeba być jeszcze zdrowym, bo chorych do szpitala nie przyjmują. Brzmi to może dziwnie, ale tak jest w moim przypadku. Kiedy idę na zabieg ze znieczuleniem, nie mogę mieć choćby kataru, bo przy jakiejkolwiek infekcji nie podadzą mi leku, gdyż boją się komplikacji przy wybudzeniu. I takie to buty. Trzymajmy się zatem w zdrowiu. Wszyscy razem i każdy z osobna.
Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz