Muszę przyznać, że całkiem wygodne te nowe spodnie. Wcale mnie nie krępują. Klin w foteliku już wyjęty i nawet da się w tym siedzieć. Fajnie, że ta orteza mnie nie krępuje, bo będę mogła ją często zakładać, co wyjdzie moim biodrom na zdrowie. Bardzo mnie to cieszy, bo może opóźni to interwencję chirurgiczną. Oby tak było.
Niestety, na razie górnej części nie zaprezentuję, bo okazuje się, że jest za mała i będziemy musieli ją wymienić. Przymierzałam ją na wiosnę, a tu jesień już i mi się w międzyczasie urosło. Owszem, wchodzę w sznurówkę, ale w związku z tym, że ma mi posłużyć jakiś czas, musi być większa. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie, bo niebawem startuję na turnusik i komplet przydałby mi się w całości.
...
Pamiętacie moją koleżankę Liliankę? Jej mama zorganizowała małą akcję na jej urodziny. Kto chętny jest pomóc, tego zapraszamy do licytacji fantów: Urodzinowy Bazarek Lilianny Walecznej .
My też dołożyłyśmy swój mały wkład. Sami wiele nie mamy, ale chętnie pomagamy. Być może i mi kiedyś mama założy taki bazarek. Na razie brakującej kwoty na wózek szukamy gdzie indziej.
A teraz szykuję się na wyjazd. Przed wyjazdem mam jeszcze konsultację u pani neurolog. W listopadzie będę miała kolejną botulinę i po niej muszę znowu dostać się na intensywną rehabilitację na oddział. Muszę przejść kwalifikację i potrzebuje skierowanie do szpitala. Tyle przy tym wszystkim zachodu, że ho ho. No, ale nic to, ważne żeby się udało. Oby tylko zdrowie dopisało, bo coś czuję, że w nosie mnie kręci. Frida już poszła w ruch. Muszę się pilnować, by zdrowie zachować.
...
A tymczasem zobaczcie, co w naszej trawie się kryje. Taki oto wężyk maleńki się do nas zabłąkał. Został obfotografowany i wrócił do mamy - sssssss:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz