Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

czwartek, 20 czerwca 2013

Jestem wreszcie w domu.
We wtorek skończył się mój pierwszy turnus rehabilitacyjny. Muszę przyznać, że dali mi tam ostro w kość. Jak rano zaprzęgli mnie na konia, tak orali prawie bez przerwy (10 minutowe były tylko - na zmianę salki) do obiadu. Jest dużo do opowiadania i ciężko ogarnąć. Dobrze, że mama pisała pamiętnik, to niebawem dowiecie się, jak wygląda rehabilitacja na turnusie. Wyćwiczyli mnie na wszystkie strony, ale było fajnie. Trochę orania, trochę relaksu. Tego pierwszego jednak, jak dla mnie, za dużo. Zwykle po zajęciach byłam tak zmęczona, że nie w głowie mi były zabawy, lecz spanko. Teraz sobie odsypiam i odpoczywam. Muszę się przestawić na mój normalny rozkład jazdy.
Mam już też fotelik samochodowy, na który czekałam. Co prawda przyszedł po moim powrocie, ale już wreszcie jest. Niebawem moja pierwsza w nim podróż na rehabilitację. Foto wkrótce. Cała reszta też.
Brzydkie (?) kaczątko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz