Witamy!

Oto blog Hani.
Chcielibyśmy przedstawić na nim historię życia naszej małej Hanki-niespodzianki.
Małej, bo Hana urodziła się jako wcześniak, z wagą zaledwie 750 gramów.
Wciąż jest mała. I tak już chyba zostanie.
Hania nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką i wieloma innymi konsekwencjami przedwczesnego pojawienia się na świecie.
Walczy dzielnie.
Zobacz, co u Hani i wokół niej.
Zapraszamy!
Mama i cała reszta

Szukaj na tym blogu

sobota, 22 marca 2014

Oglądacie pewnie Tv. Widzieliście, do czego są zdolne matki niepełnosprawnych dzieci? Straszna sprawa. (Na dobrą sprawę i ja z mamą tam powinnam być. Niestety manifestacje w moim obecnym stanie są nieosiągalne). Przykro mi, kiedy na to patrzę. Żeby poprawić byt swoim dzieciom, muszą się szarpać i krzyczeć. Czy to jest normalne, czy to normalny kraj? To nie jest tak, że te panie tam wpadły i czegoś nagle chcą. One walczą o zmiany od kilku lat. Po prostu miarka się przebrała. Wyobrażacie sobie, jak może przeżyć matka z chorym dzieckiem przez miesiąc za niespełna tysiąc złotych (przy dobrych układach), kiedy trzeba z tego opłacić bieżące rachunki, kupić leki, jedzenie (nierzadko specjalistyczne) i jeszcze zapewnić dziecku rehabilitację? Państwo daje mi godzinę ćwiczeń w tygodniu. Gdybym ja była rehabilitowana raz w tygodniu, to bym leżała i kwiczała. Dla mnie ćwiczenia, to nie zabawa z piłką, tylko ciężka praca, która ma mi pomóc się usprawnić. To ból i łzy, a nie fikołki na materacu. Muszę ćwiczyć, by być jak najbardziej sprawna, żeby w przyszłości nie cierpieć z powodu przykurczów i krzywego kręgosłupa. Państwo daje mamie 620 zlotych, od których naliczane są składki emerytalno-rentowe. Wyobrażacie sobie jej świadczenia, kiedy będzie już w wieku emerytalnym? Po wielu latach ciężkiej pracy z niepełnosprawnym dzieckiem, pozostanie wbić zęby (o ile jeszcze będą) w tynk lub powiesić sznurki na szyje (w naszym przypadku x2). Śmieszne to to nie jest zbytnio, kiedy chodzi naprawdę o czyjeś życie. A tak w tym przypadku jest. Może Was ta cała sytuacja złościć i wkurzać, ale to jest walka w słusznej sprawie. Walka na wagę życia. Mojego życia też.
Dzisiaj o 18-tej kolejna batalia z premierem Donaldem. Okaże się, czy będzie do dalszego żucia, czy może jednak do życia. Oby to się szybko i dobrze skończyło.
Zobaczcie, co sie działo wczoraj: premier wśród rodziców .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz